Czy mam powody do niepokoju?
Witam, jestem w 20tyg. ciąży i mam kilka spraw, którymi się przejmuję (być może to tylko niepotrzebna panika z mojej strony,dlatego proszę o pomoc). No więc na początek to od czasu zajścia w ciąże schudłam 8kg i nadal nie przybieram na wadze...a w tym okresie ciąży to już chyba powinnam, czyż nie? (bynajmniej tak mi się wydaje) znajomi pytają gdzie trzymam to maleństwo,gdyż nie widać po mnie żebym była już w tym czasie ciąży. W większym stopniu wiem, że być może to przez moje mdłości (ale do tego czasu?), które miałam od samego początku ciąży, aż do dnia dzisiejszego. Co prawda dziś w mniejszym stopniu niż na początku, ale zdarza się jeszcze, że zwracam poprostu to co zjem. Czy nie za długo trwają te mdłości? Przeważnie mówi się,że wymioty ustawają w 4miesiącu. Będąc na ostatniej wizycie u mojego lekarza (19.11.2012r) zapytałam go, czy to normalne, że tyle schudłam i że nie przybieram...odpowiedział, że nie mam się czym przejmować i zapewniał że z dzidziusiem wszystko w najleprzym porządku, powiedział też że maluszek rośnie i nie ma powodu do zmartwień. Yhym...tak to się łatwo mówi. Kolejną rzeczą, o której myśle i nie daje mi spokoju to to, że nie odczuwam ruchów dziecka...tzn. być może poprostu tego nie dostrzegam, ponieważ jest to moja pierwsza ciąża i nie wiem czego się spodziewać.? (mam koleżankę, która mi mówiła, że jak ona była w tym okresie ciąży co ja teraz jestem to ona już czuła ruchy) Pomału zaczynam się zastanawiać czy ja nie popadam w jakąś paranoję.? To chyba tyle co chciałam napisać i dowiedzieć się, co moga poradzić mi inni, którzy być może mieli tak jak ja. Na koniec dodam, że jakby wszystkiego było malo, przez niepozorny ból jajników (dość silny) po wizycie u lekarza dowiedziałam się, że mam zapalenie szyjki macicy i zakażenie grzybiczne pochwy. Poprostu usiąść i płakać... Żadnej przyszłej mamie nie życzę tego wszystkiego. Pozdrawiam i powodzenia w czytaniu
...z góry dziękuje za odp.
